Czym byłoby jedzenie bez sztuki kulinarnej i kucharzy? Czy jedynie zaspokajaniem głodu i zapełnianiem żołądka? Benjamin Franklin twierdził, że od czasu wynalezienia sztuki kulinarnej ludzie jedzą dwa razy więcej niż wymaga tego od nich natura. Czy więc przyjemność płynącą z delektowania się smakiem potraw zawdzięczamy jedynie kucharzom?
Człowiek jako istota zmysłowa odbiera rzeczywistość z pomocą pięciu zmysłów – nie ulega więc wątpliwości, że nie tylko wrażenia smakowe powodują, że z chęcią (bądź niechęcią) sięgamy po określone potrawy i artykuły spożywcze. W ocenie tego, co podano nam do jedzenia, biorą także udział zmysły powonienia oraz wzroku. Czym byłaby bowiem potrawa pozbawiona nie tylko dobrego smaku, ale także apetycznego zapachu i wyglądu?
Przyjemność dla ciała i ducha
Osiemnastowieczny francuski pisarz Luc de Clapiers napisał, że dusza i ciało podlegają takim samym prawom, ponieważ przy życiu utrzymuje je odpowiednia strawa. Czy jednak karmiąc nasze ciała wykwintnymi daniami, sprawiamy także przyjemność naszym duszom? Radość biesiadowania i delektowania się strawą dla ciała może stać się także pokarmem dla duszy – szczególnie, kiedy z pomocą słowa staramy się oddać mnogość odczuć smakowych, zapachowych i wzrokowych. August F. Winkler, niemiecki dziennikarz i krytyk kulinarny przypisał wspólnemu spożywaniu wykwintnych posiłków ogromną siłę: stwierdził, że mogą one nawet pogodzić skłócone małżeństwo. Wspomnijmy jednak słowa Hipokratesa, który przestrzegał, aby wszystkiego zażywać z umiarem: jedzenia, picia, snu i miłości cielesnej.
O kucharzach i książkach kucharskich
Albert Einstein uważał, że pusty żołądek jest złym doradcą. Inny fizyk, Georg Christoph Lichtenberg już w XVIII wieku twierdził, że posiłki mają ogromny wpływ na człowieka, choć wino szybciej uwidacznia swoje działanie, a jedzenie wolniej, ale równie skutecznie. Uważał, że to, co dla ludzkości pożyteczne (np. ważne wynalazki), zawdzięczamy dobrej strawie. James Joyce jest autorem słynnego powiedzenia o sztuce kulinarnej, które brzmi: Bóg stworzył jedzenie, a diabeł kucharzy. Czy więc uważał on, że wymyślne potrawy są przerostem formy nad ich zawartością? Ciekawie wypowiedział się także Stanisław Jerzy Lec – jego zdaniem książki kucharskie powinny podlegać cenzurze.
Humor Oskara Wilde’a
Znany z poczucia humoru i celnych spostrzeżeń Oskar Wilde twierdził, że po dobrym obiedzie człowiek jest skłonny wszystkim wybaczać. Ten wyjątkowo przywiązany do wszystkiego, co wykwintne Irlandczyk podobno przez całe życie nie wychodził z długów, choć otrzymywał honoraria. Pewnego dnia postanowił poważnie porozmawiać z nim na ten temat znajomy. Oskar Wilde powiedział mu wówczas: „Przychody przeznaczam na zaspokojenie moich potrzeb, kupując ostrygi, kawior i szampana. Muszę jednak jeszcze niestety płacić za mieszkanie i jedzenie”.