W wielu zakątkach świata pijanie herbaty to nie tylko element codzienności, ale także kultury. Tak jest niewątpliwie w Rosji, gdzie przyrządzanie i podawanie tego aromatycznego napoju stanowi od kilku wieków rytuał. Czy spędzając wieczory przed samowarem przy herbacie z konfiturami możemy poznać tajemnice, jakie kryje rosyjska dusza?

Herbata jest w Rosji bez wątpienia napojem towarzyskim. To przy niej prowadzi się długie dysputy i filozoficzne rozmowy. Zwyczaj zasiadania przy tym aromatycznym napoju opisywany jest w rosyjskiej literaturze. Tak oryginalny sposób biesiadowania – szczególnie w trakcie długich zimowych wieczorów, kultywuje się w Rosji od końca XVIII wieku, kiedy zaczęto produkować samowary. Jak narodził się rosyjski ceremoniał picia herbaty?

Herbata z konfiturami
Herbata ma w Rosji długą tradycję: dotarła do kraju w 1617 r. jako prezent cesarza Chin dla cara Aleksieja. Zanim zdobyła popularność i stała się napojem codziennym, pijano tzw. zbicień – zaparzaną wrzątkiem mieszankę traw i korzeni, którą słodzono miodem. W Rosji mawia się, że temu, kto nie pije herbaty, brak sił. Rosjanie uważają, że dobrą herbatę poznaje się po kolorze: im ciemniejszy napar, tym lepsza mieszanka. Pijają więc czarną i liściastą, mocno parzoną. Słodzą herbatę konfiturami (najchętniej domowymi – z wiśni i malin) oraz miodem, dodają do smaku cytrynę. W Rosji przyjął się oryginalny zwyczaj: otóż kostkę cukru macza się w gorzkim napoju, odgryza kawałek i popija – to rosyjski sposób spożywania herbaty „w prikusku”.

Stylowe samowary
Istota rosyjskiego rytuału przyrządzania herbaty tkwi bez wątpienia w samowarze – pięknym i stylowym naczyniu z miedzi lub brązu. Samowar to rosyjski wynalazek: jego prototyp wykonali w swoim warsztacie w drugiej połowie XVIII wieku bracia Lisycynow. Pod koniec XIX wieku samowary produkowano już masowo. Naczynie wyposażone było w podobną do komina rurę do rozpalania ognia. Wodę gotowano przy pomocy węgla drzewnego, a w wypadku jego braku używano sosnowych szyszek. W ustawianym na samowarze porcelanowym czajniczku znajdował się mocny herbaciany napar (tzw. zawarka), który rozcieńczano gorącą wodą z samowara w proporcji 1/3 do 2/3. Rosyjskim zwyczajem herbatę pija się w dużych szklankach (zwanych stakanami), wyposażonych w srebrne lub metalowe uchwyty (czyli podstakanniki).

Rosyjskie obyczaje
Sposób picia herbaty po rosyjsku dotarł w XIX wieku do Polski. W naszym kraju zauważono, jak praktycznym urządzeniem jest samowar. Doceniono także urok popołudniowych herbatek w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Ignacy Chodźko jest autorem noweli pt. „Samowar”, której bohaterka wykrzykuje do ojca: „Ach! Samowary, papuniu, samowar i czaju; wszak to wszędzie piją herbatę z rana i wieczorem nawet, a my tylko jedni lipowym kwiatem i dziewanną dusić się musiemy”. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku samowar (wówczas już nie tylko węglowy, ale także elektryczny) stał się ulubioną pamiątką przywożoną do kraju przez Polaków odwiedzających Związek Radziecki. Obecnie odświeża się i odkurza te pełne urody rosyjskie naczynia i przyozdabia nimi stylowe wnętrza, choć niewiele osób próbuje parzyć przy ich pomocy herbatę.


Fragment opowiadania „Samowar” Ignacego Chodźki*

„- Ach! Samowary, papuniu, samowar i czaju; wszak to wszędzie piją herbatę z rana i wieczorem nawet, a my tylko jedni lipowym kwiatem i dziewanną dusić się musiemy; papa dalibóg musisz kupić samowar; czy Pan Bóg papie nie dał, chwała Bogu, teraz i majątku? Czy nie ma za co?
- Ej! Co tam bredzisz - ofuknął się jegomość - idź precz z tym swoim samowarem; ot napijemy się z poczciwym Muchinem żytniej herbaty, to lepiej będzie; do waćpana, panie Muchin.
Salomea widząc, że idąc tak otwartą drogą nie trafi do celu, pociągnęła nieznacznie mamę za suknią, weszła do alkierza, a za nią i mama; tam z płaczem przełożyła mamuni, że ,,nigdy za mąż nie wyjdzie, kiedy tak - rzekła - żyć będziemy jak dotąd".
- Bo nikt nie bywa u nas, więc któż nas obaczy? A choćby kto i przyjechał, czy my po ludzku przyjmiemy? Ot pan asesor może i doprawdy ma się do mnie, bo nieraz powtarza, że mnie kocha, ale cóż? Kiedy jak tu przyjedzie, to jegomość wita go pierwszym słowem: "Ja podatki opłaciłem" - traktuje potem prostą wódką, a dla koni nie daje obroku; i czy mało kto by się zdarzył...
- Nu dak co? - przerwała mama chcąca dopomóc losowi córeczki - czegóż trzeba?
- Trzeba, mamo, kupić samowar i herbaty, mieć czym przyjąć i potraktować gości! 
Czy mama nie potrafi jak i drugie gospodynie zasiąść pięknie za stolikiem, nalewać herbatę i prowadzić rozmowę? Czy mama nie widziała ludzi i świata?...
- Da to prawda, czy mało gdzie ja była i czy mało co widziała!!! Salomea tym sposobem wzruszywszy w sercu mamy i miłość rodzicielską, i miłość własną, była pewną swojego.
- Niechajże mama idzie - dodała, całując jej rękę - i niech jegomość kupi samowar.
- Da kupi, pewnie kupi - rzekła mama i obie wyszły z alkierza.”


*Chodźko I., Obrazy litewskie. 5 seryj, Wilno 1840-1850

Oskar Wilde mawiał, że tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna. Podążając za jego tokiem myślenia, z przyjemnością oddajemy kawałek internetowej przestrzeni temu, co pełne urody, wykwintne i wyśmienite.

Odczuwając zmęczenie pospiesznym życiem w stylu fast, w którym nie ma miejsca na smakowanie rzeczywistości, proponujemy wszystko, co slow. Sprzeciwiając się powszechnej profanacji smaków, gustów i obyczajów, propagujemy kulturę stołu, bogactwo aromatów, piękne rzeczy oraz miejsca z niepowtarzalnym klimatem. Odrzucając wszystko, co pozbawione wartości, charakteru, stylu i klasy, stawiamy na oryginalność, elegancję, umiar i dobre obyczaje.

Zapraszam do delektowania się pięknem i niespiesznością!

Elżbieta Joanna Żurek
elzbieta@koneserzy.pl

Pliki ciasteczek wykorzystywane są przez wortal Koneserzy.pl w celach statystycznych oraz w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania strony internetowej. W dowolnym momencie, korzystając z ustawień przeglądarki, dostosować możesz poziom wykorzystania plików cookies przez przeglądarkę.