Bywają turyści mało aktywni, dla których jedynym sposobem spędzania wolnego czasu jest wylegiwanie się na plaży. Istnieją sportowi zapaleńcy, którzy w czasie letnich wakacji nie rozstają się z maską do nurkowania lub deską surfingową, a zimą – z nartami. Czasami spotykamy także amatorów wyjazdów po dobra materialne spędzających godziny w sklepach i na targach. Jak jednak zachowuje się w podróży koneser?
Podróżując po świecie spotykamy różne osoby: typowych turystów, niekonwencjonalnych wędrowców, oryginalnych pasjonatów. Zmysł obserwacji, który z niezwykłą ostrością zaczyna pracować na lotniskach, dworcach i w hotelach, pozwala na zdefiniowanie typowych dla danej grupy zachowań. Interesujące jest, w jaki sposób plan swojej wakacyjnej eskapady realizuje koneser. Nie ulega bowiem wątpliwości, że istnieje taki typ podróżnika: jako cel wyjazdów wybiera nieznane miejsca, organizuje niekonwencjonalne wyprawy, unika standardowych rozwiązań.
Podróżny ekwipunek
Ważnym elementem ekwipunku podróżnika tego typu jest bez wątpienia plecak – koneser wychodzi bowiem z założenia, że w wakacyjną podróż nie wypada udać się z neseserem albo elegancką walizką na kółkach. Zabiera ze sobą możliwie mało bagażu: zaledwie kilka t-shirtów, jedną dodatkową parę spodni, aparat fotograficzny, plastry na otarcia stóp. Ważnym elementem wyposażenia konesera-podróżnika są wygodne buty na solidnej podeszwie. Jeżeli w jego bagażu znajdą się gumowe plażowe klapki, to raczej z myślą o wyjściach pod prysznic, a nie o spacerach po mieście: koneser bowiem ma świadomość, że takie obuwie niemiłosiernie ślizga się po wytartych przez wieki brukach zabytkowych miast i miasteczek.
Rewiry konesera
Koneser-podróżnik nie wybiera na swoje lokum miejsca, w którym masowo nocują turyści z Niemiec i Japonii. Jak ognia boi się bowiem nie tylko zorganizowanych grup, ale także wyjazdów planowanych ze szczegółami w biurach podróży. Nocuje więc zazwyczaj w kameralnych pensjonatach lub prywatnych kwaterach, w których nie natknie się na grupę trzymaną żelazną ręką pilota wycieczek. Nie czuje bariery przed kontaktem z ludnością tubylczą – w taki sposób prowadzi więc z nią rozmowy, aby jak najwięcej dowiedzieć się o życiu codziennym w danym regionie świata. Konesera spotkać można w restauracjach z lokalnymi specjałami, ale nie tych odwiedzanych tłumnie przez turystów: ten typ podróżnika jada w sprawiających niekiedy dziwne wrażenie lokalach, w których bywają jedynie tubylcy.
Sposób na czas
Można odnieść wrażenie, że podróżnik-koneser w czasie swoich wojaży traci czas. Pokonuje bowiem pieszo wiele kilometrów. Nie przemieszcza się ani taksówką, ani turystycznym autokarem, ale komunikacją lokalną. Czym motywuje takie zachowanie? Otóż pozwala mu ono na wyjątkowo szczegółowe poznanie urokliwych miejsc, a także obserwowanie ludności lokalnej. Koneser-podróżnik pozornie marnuje także czas na chłonięcie zapachów, obrazów, dźwięków i smaków. Pomiędzy wizytą w muzeum a zwiedzaniem starych murów zawsze znajdzie więc czas, aby posiedzieć przy kawie i nasycić się niecodzienną atmosferą miejsca, do którego zawitał.