Na południu Afryki, w okolicach Kapsztadu, w tym samym rejonie, co rooibos, rośnie jego młodszy kuzyn – honeybush. Smakuje bardzo podobnie i jest równie bogaty we właściwości zdrowotne. Honeybush – miodokrzew – to krzew z rodzaju Cyclopia. Swoją nazwę roślina zawdzięcza jasnożółtym kwiatom o zapachu miodu.

Choć istnieją 23 gatunki tej rośliny, do komercyjnej produkcji herbaty wykorzystuje się zaledwie dwie: Cyclopia intermedia, rosnącą w wysokich górach na wschodzie Przylądka Dobrej Nadziei, oraz Cyclopia subternata, spotykaną na południowych nizinach przylądka. Trzy inne gatunki – Cyclopia genistoides, Cyclopia sessiliflora oraz Cyclopia maculata –  również poddają się uprawie, a rosnące dziko bywają zbierane na własne potrzeby przez rodzimych smakoszy. Mimo udanych prób uprawy niektórych gatunków, niemal cała herbata honeybush trafiająca na rynek pochodzi z krzewów rosnących dziko.

Zbiory
Produkcja herbaty honeybush przypomina produkcje rooibosa. Miodokrzew kwitnie wiosną i właśnie wtedy najczęściej przeprowadza się zbiory. Ponieważ jednak honeybush zwykle nie jest uprawiany na plantacjach, poza tym rośnie głównie na terenach górzystych, zebranie odpowiedniej ilości liści i gałązek na eksport trwa bardzo długo. Dlatego niektórzy producenci przedłużają czas zbiorów aż do późnego lata. Stosuje się różne metody zbioru: ścinanie tylko młodych gałązek i liści, ucinanie krzewów tuż przy gruncie lub na wysokości około 30 centymetrów, podobnie jak w wypadku rooibosa. Zebrane rośliny następnie tnie się na kawałki długości od 6 milimetrów do 3 centymetrów – rozmiar zależy od producenta. Pocięcie liści i gałązek zapewnia większą jednolitość produktu, a także ułatwia kolejny etap produkcji – utlenianie.

Utlenianie
Najpopularniejszą metodą rozpoczęcia tego procesu jest ułożenie pociętych liści i gałązek w duże stosy, mierzące około 5 metrów średnicy i 2 metry wysokości. Ponieważ tak duży stos mieści od 1,5 do 2,5 tony liści i gałązek, metody tej używa się zwykle przy masowej produkcji. Stosy starannie się okrywa, a następnie zostawia na trzy dni, pozwalając, aby zaszły naturalne procesy chemiczne. W tym czasie liście tracą swój zielony kolor i stają się brązowe. Właśnie temu etapowi produkcji zawdzięczamy piękny, miodowy aromat herbaty honeybush. Po trzech dniach stosy przewraca się co dwanaście godzin, żeby wymieszać zewnętrzne warstwy z wewnętrznymi i zapewnić równomierne utlenianie. Czas konieczny do zakończenia tego procesu zależy od gatunku. Inną metodą jest umieszczenie liści i gałązek w specjalnych piecach, w których sztucznie podtrzymywana temperatura zapewnia zachodzenie odpowiednich procesów chemicznych. Metoda ta pozwala uzyskać bardziej jednolity jakościowo produkt w krótszym czasie. W taki sposób przetwarza się przede wszystkie najpopularniejsze gatunki – Cyclopia intermedia i Cyclopia subternata.

Suszenie
Ostatnim etapem produkcji jest suszenie herbaty. Uznaje się, że honeybush najwięcej zyskuje, gdy jest suszony naturalnie – na słońcu. Rozkłada się go cienką warstwą i zostawia na jeden dzień lub na dwa dni. Czas schnięcia zależy oczywiście od warunków pogodowych i grubości warstwy, w jakiej jest rozłożony honeybush. Następnie wysuszone liście i gałązki przesiewa się przez specjalne sita, żeby się upewnić, że żadne z nich nie przekraczają norm – nie powinny być grubsze od zapałki. Na koniec gotowy produkt pakuje się w worki i przygotowuje do sprzedaży.

Właściwości zdrowotne
Tak samo jak rooibos, honeybush nie zawiera kofeiny. Również taniny są obecne w bardzo niewielkim stopniu. Dzięki temu jest zupełnie bezpieczny i może być pity przez dzieci – do czego dodatkowo zachęca słodki smak napoju. Mogą go również pić kobiety w ciąży i ci, dla których herbata lub kawa są szkodliwe – na przykład osoby ze schorzeniami układu trawiennego i serca. Co więcej, jest bogaty w minerały i ma wiele dobroczynnych właściwości zdrowotnych. Zawiera, między innymi, żelazo, potas, wapń, miedź i magnez. Działa antyutleniająco, przeciwgrzybicznie, antybakteryjnie i antywirusowo. Zmniejsza ryzyko osteoporozy i podwyższonego cholesterolu. Ma także niewielkie działanie antydepresyjne i uspokajające. Ciągle niepotwierdzone badania sugerują, że może zmniejszać ryzyko zachorowań na raka, szczególnie piersi, prostaty i szyjki macicy.

Przygotowanie napoju
Smak herbaty honeybush jest bardzo podobny do smaku rooibosa, ale jeszcze łagodniejszy i odrobinę słodszy. Przygotowuje się go inaczej niż większość herbat – nie w formie naparu, ale odwaru. Od 2 do 3 pełnych łyżek stołowych herbaty honeybush należy gotować przez 20 minut, następnie przecedzić. Smakuje zarówno na gorąco, jak i schłodzony. Honeybush często podaje się z mlekiem i cukrem, a schłodzony – z sokami owocowymi. Inną, dużo popularniejszą metodą przygotowania honeybusha jest jego zaparzenie, podobnie jak każdej innej herbaty. Na jedną filiżankę gorącej wody przeznacza się jedną łyżeczkę honeybusha. Zaparzyć należy przez około 10 minut, pod przykryciem.

Honeybush a rooibos
Miodokrzew, z którego powstaje honeybush i czerwonokrzew, z którego powstaje rooibos, są ze sobą blisko spokrewnione. Wyglądają podobnie, szczególnie dla niewprawnego oka, i dają napar w podobnym kolorze. Nawet smak przygotowanego z nich naparu nie różni się wiele – honeybush jest bardziej słodki i miodowy zarówno w smaku, jak i w aromacie. Również ich właściwości zdrowotne są podobne, jeśli więc pijemy rooibosa z przyczyn zdrowotnych, możemy bez problemu zastępować go honeybushem. Honeybush oraz rooibos są zaliczane do roślin zdrowotnych i polecane w ramach diety wellness. Działają dobroczynnie zarówno na ciało jak i na ducha – trzeba tylko pić!

Ireneusz Orzeł
„Filiżanka Smaków” nr 2(14), marzec 2010
www.filizankasmakow.pl

Oskar Wilde mawiał, że tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna. Podążając za jego tokiem myślenia, z przyjemnością oddajemy kawałek internetowej przestrzeni temu, co pełne urody, wykwintne i wyśmienite.

Odczuwając zmęczenie pospiesznym życiem w stylu fast, w którym nie ma miejsca na smakowanie rzeczywistości, proponujemy wszystko, co slow. Sprzeciwiając się powszechnej profanacji smaków, gustów i obyczajów, propagujemy kulturę stołu, bogactwo aromatów, piękne rzeczy oraz miejsca z niepowtarzalnym klimatem. Odrzucając wszystko, co pozbawione wartości, charakteru, stylu i klasy, stawiamy na oryginalność, elegancję, umiar i dobre obyczaje.

Zapraszam do delektowania się pięknem i niespiesznością!

Elżbieta Joanna Żurek
elzbieta@koneserzy.pl

Pliki ciasteczek wykorzystywane są przez wortal Koneserzy.pl w celach statystycznych oraz w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania strony internetowej. W dowolnym momencie, korzystając z ustawień przeglądarki, dostosować możesz poziom wykorzystania plików cookies przez przeglądarkę.