Wydaje się, że uprawa winorośli to niezwykle romantyczne zajęcie. Wielu koneserom marzy się przecież posiadanie winnicy i produkowanie własnych trunków. Okazuje się jednak, że to bardzo ciężka praca – szczególnie trudny jest czas winobrania. Wybraliśmy się do Hallau – największej winiarskiej wsi północnej Szwajcarii – i tam przyjrzeliśmy się, jak wygląda ten proces.
Hallau to jeden z najbardziej znanych winiarskich regionów Szwajcarii. Należy do tzw. Schaffhauser Blauburgunderland, czyli do obszaru w kanonie Szafuza, w którym uprawia się szczep Pinot noir (zwany tu Blauburgunder). Gmina leży w północnej niemieckojęzycznej części Szwajcarii, w otoczeniu winnic, terenów rolniczych i lasów. Liczy 15,3 m kw. powierzchni. Zamieszkuje ją ok. 2050 mieszkańców. Winnice zajmują niemal 150 ha. Okolica jest niezwykle malownicza, a mieszkające tu osoby cieszą się spokojem. Walory gminy dostrzegają turyści: przyjeżdżają tu m.in. po to, aby wędrować, a szczególnie upodobali sobie wiosnę oraz jesień. Na uwagę koneserów wykwintnych trunków zasługuje znajdująca się w centrum Hallau winoteka, w której zapoznać się można z efektami pracy tutejszych winiarzy.
Winiarze od pokoleń
Winiarstwem zajmują się tu całe rodziny, a tradycja przechodzi z pokolenia na pokolenie. Spacerując wśród winorośli zauważamy nazwiska – umieszczone na drewnianych tabliczkach albo na ścianach niewielkich domków pełniących gospodarczą funkcję. Aby dostać się do winnic leżących na wzniesieniach, należy przejść spory kawałek. Wędrówka zostaje nagrodzona unikalnym widokiem: z góry widzimy wiejskie zabudowania, a także wieżę położonego na obrzeżach wsi kościoła Św. Maurycego. Winogrona rosną również w pobliżu świątyni – tuż za murem, który ją otacza. Na jednym ze zdjęć prezentujemy wieżę kościoła od strony winnic.
Zbiór owoców
Winobranie odbywa się tu w październiku: podczas naszej wizyty część owoców jest już zebrana, część nadal rośnie, a niektóre – te zerwane przed południem – znajdują się w kolorowych plastikowych pojemnikach i czekają na zwózkę. Winogrona zbierane są ręcznie: zauważamy kilkuosobowe grupy, które w skupieniu poruszają się wśród krzewów. Owoce umieszczane są w pojemnikach, transportowanych następnie przez niewielkie pojazdy do przyczep. Załadowane przyczepy przewozi się następnie traktorami do wsi, gdzie grona podlegają dalszej obróbce. Naszą uwagę przykuł stary traktor (pochodzący prawdopodobnie z lat sześćdziesiątych lub wczesnych siedemdziesiątych XX wieku), który do dziś służy winiarzom: uwieczniliśmy go więc na zdjęciu.
Sielski obraz
Czas winobrania polecamy nie tylko koneserom trunków, ale także amatorom fotografowania i… pięknych kolorów. Liście w różnych barwach, wśród których przeważają złocista żółć, zgaszona zieleń i łagodna czerwień, stanowią niezwykle malowniczy obraz. Podczas naszej wizyty w Hallau świeciło słońce, a temperatura powietrza – mimo drugiej połowy października – wynosiła ok. 23 stopni C. Wydawać by się mogło, że praca w takich warunkach to spełnienie marzeń: przyglądając się jednak osobom zbierającym owoce dochodzimy do wniosku, że uprawa winorośli to niełatwe zadanie – tym trudniejsze, że stanowi niekiedy walkę z czasem, uzależnioną m.in. od zmieniających się warunków atmosferycznych.
Winiarski region
Na żyznych glebach winorośl szczepów Blauburgunder, Riesling x Sylvaner, Chardonnay, Pinot Gris, Räuschling i Gamay x Reichensteiner uprawia tu niemal dwustu winiarzy. Trunki z tego regionu znane są nie tylko w Szwajcarii. Zdaniem smakoszy najlepiej komponują się one z serami produkowanymi w okolicy (m.in. z wytwarzanym od średniowiecza gatunkiem Appenzeller). Wina, które powstają w Hallau, stały się marketingowym wyróżnikiem regionu. O takie postrzeganie gminy szczególnie dbają mieszkańcy, kultywując winiarską tradycję od pokoleń.
Tekst oraz zdjęcia: Elżbieta Żurek, konsultantka i trenerka kształtowania wizerunku, autorka trzech książek na temat wystąpień publicznych. Kolekcjonerka smaków i zapachów. Redaktor Prowadząca Koneserzy.pl.