Porcelanowe wazy i talerze, kryształowe karafki, salaterki i solniczki, srebrne podstawki pod sztućce oraz inne elementy zdobiące stół... Autorzy dawnych poradników radzili m.in., aby zastawa nie była „pozbawiona przyborów” i dodawali, że „nadmiar psuje ich harmonię ogólną”. Polecali skromne elementy, wskazując, że są one „cechą prawdziwego smaku.”

Zastawa stołowa ulega zmieniającym się modom, choć kanony elegancji pozostają takie same od lat: w tej bez wątpienia konserwatywnej dziedzinie wiele nowinek nie opiera się bowiem próbie czasu. Nadal aktualne wydają się więc opisy w poradnikach, których autorkami są Karolina Nakwaska i Lucyna Ćwierczakiewiczowa. Wymienione panie w niezwykle rozsądny sposób radziły, jak z klasą, smakiem i elegancją zastawić stół. Innym przykładem jest twórczość Jędrzeja Kitowicza. Autor, wspominając obyczaje panujące przy stole do połowy XIX wieku, pisze o dość niekonwencjonalnych – z punktu widzenia współczesnych – obyczajach związanych ze spożywaniem posiłków oraz z używaniem zastawy stołowej.

Zastawa farfurowa i porcelanowa
W ciekawy i niezwykle barwny sposób opowiada o sposobach zastawiania stołu Jędrzej Kitowicz. W  „Opisie obyczajów za panowania Augusta III”, wydanym po raz pierwszy w 1840 r., pisze: „nastały talerze farfurowe [fajansowe – przyp. red.], dalej porcelanowe, nareszcie cała służba stołowa składała się u wielkich panów z porcelany: wazy, serwisy, misy, półmiski, salaterki, talerze, solniczki, karafinki, trzonki nawet u nożów i widelców porcelanowe; ale że ta materia była natenczas droższa od srebra, a przy tym prędkiemu stłuczeniu podległa, przeto bardzo rzadko się z nią popisowano, chyba w dni bardzo uroczyste.” Autor wspomina: „na pośrodek stołu [...] kładziono łyżki srebrne i talerze takież albo za wprowadzoną modą farfurowe lub porcelanowe, po końcach zaś, do których tłoczył się, kto chciał i kto się mógł zmieścić, dawano łyżki blaszane lub cynowe i talerze takież. Nożów i widelców u wielu panów nie dawano po końcach stołu, trwał albowiem długo od początku panowania Augusta III zwyczaj, iż dworzanie i towarzystwo, a nawet wielu z szlachty domatorów nosili za pasem nóż, jedni z widelcami, drudzy bez widelców, inni zaś prócz noża za pasem z widelcami miewali uwiązaną u pasa srebrną, rogową lub drewnianą – z cisu, bukszpanu lub trzmielu wyrobioną – łyżkę w pokrowcu skórzanym, u niektórych srebrem haftowanym”. Kitowicz nadmienia również: „Do brania potraw z wazów i półmisków były osobne łyżki duże, także do rozkrawania pieczystego osobne noże i widelce. Na ostatku, aby na niczym nie zbywało wykwintności, na każdym talerzu kładziono po kilka drewienek bukszpanowych, cienko i kończysto zastruganych, do wykulania zębów”. Autor „Opisu obyczajów za panowania Augusta III” zwraca również uwagę na dyskomfort związany z jadaniem wielu potraw na jednym talerzu oraz piciem ze wspólnego kielicha: „Serwety także i odmienianie talerzy za każdą potrawą nie zaraz nastało [...]. Z jednej szklanki pili za koleją lub z jednego puchara, nie brzydząc się kroplami napoju, które z wąsów jednego spadały w puchar podawany drugiemu [...]. Jak zaś nastały kielichy szklanne i kieliszki, nastała zarazem i obrzydliwość cudzej gęby. Kto spełnił kielich, nim go drugiemu podał, wytarł go czysto serwetą, dalej zaś za ochędóstwem postępującym w górę przepłukiwano go po każdym pijącym wodą w kredensie, kieliszki zaś małe do wina stawiano z osobna przed każdego tudzież butelkę z winem i wodą i szklankę do niej przed każdą osobę.”

Szkło, fajans i srebra
Karolina Nakwaska, autorka opublikowanego w 1843 r. trzytomowego poradnika „Dwór wiejski. Dzieło poświęcone gospodyniom polskim, przydatne i osobom w mieście mieszkającym”, proponowała paniom domu: „W kredensie radziłabym Ci trzymać prostsze rzeczy do codziennego użytku, a droższe i piękniejsze bardziej tłuczeniu podpadające, w jadalni, w szafach lub w chowalni. Miej na codzień fajans, na dni uroczyste porcelanę białą gładką z złoconymi brzegami [...]. Liczba niech będzie kompletna. Wybieraj kształty proste, łatwe do chędożenia i mocne.” Dodawała: „Kształty sreber także uważać trzeba, aby były ile możności gładkie, greckie i rzymskie nigdy z mody nie wyjdą i są także cechą prawdziwego smaku.” Nakwaska kierowała się w swoich poradach zdrowym rozsądkiem, nie polecając zaopatrywania się w wystawne wazy i srebra. Proponowała: „kupuj raczej jeżeli możesz wiele sztućców, a jeżeli cię stać, to i półmiski, tace, tacki, lichtarze, świeczniki itp. do potrzeby sprzęty. Pamiętaj, aby w imbryczkach i innych podobnych naczyniach były rękojeści drewniane, bo srebrne rozpalają się i są niewygodne.” Autorka dzieła „Dwór wiejski” tak motywowała swoją radę dotyczącą zakupu wielu łyżek, noży i widelców: „Nic obrzydliwszego dla porządnej osoby, jak jeść obiad cały nie zmieniając sztućców!”. Wszelkie szklane elementy powinny być zdaniem Nakwaskiej „gładkie angielskie na wystawniejszy stół, a na co dzień tańsze, też gładkie. Kryształy piękniejsze, ale rzadko znajdują się jednostajne w jednym domu.” Oceniając elegancję stołowej zastawy, podkreślała: „Zbieranina zawsze w mych oczach, ma cechę złego smaku.” Paniom domu polecała: „Do ubrania stołu ładnie mieć jaki wazon do kwiatów, bo kwiaty najwięcej stół zdobią. Ładnie też stawiać szklanne nakrywy na talerzach, czyli klosze, koszyki mieć na owoce, itp.” Dodawała: „Do płukania ust po obiedzie trzeba mieć z szafirowego szkła czarki z kubkami.”

Eleganckie nakrycie stołu
Co o przygotowaniu stołu do posiłków pisała kilkadziesiąt lat po Karolinie Nakwaskiej słynna Lucyna Ćwierczakiewiczowa? Autorka znana z wielu dobrych rad w publikacji „365 obiadów za pięć złotych” twierdziła: „Z zasady idzie gospodyni o to, aby cała zastawa stołu robiła miłe wrażenie. Nie powinna być pozbawiona przyborów, ale i nadmiar psuje ich harmonię ogólną, szczególniej przy małych stołach należy się bronić tego.” Po rozłożeniu obrusa należało jej zdaniem „poustawiać przez środek w podłuż stołu większe ozdoby, do jakich należą: żardinierki napełnione kwiatami, patery z konfiturami, lampy albo kandelabry.” Podkreślała, że „kryształowe salaterki z kompotami i koszyki z pieczywem, serwisy do musztardy, octu i oliwy, są obecnie przy eleganckim nakryciu wykluczone, stawia się je na stole tylko przy zwyczajnym nakryciu, a podczas ceremonialnych przyjęć podawać je winna służba przy odpowiedniej zastawie.” Ćwierczakiewiczowa zwracała uwagę na nakrycia, przekonując, że „ustawiają się tuż przy brzegu stołu po jednym lub po dwa płaskie talerze; obok nich z prawej strony srebrne podstawki pod nóż, widelec i łyżkę, a przed podstawką małe kryształowe solniczki, przed talerzami należy umieścić mały kompotowy talerzyk z takąż łyżką.” Nadmieniała: „Do ostatecznego przystrojenia stołu należą jeszcze drukowane kartki z jadłospisem (menu) oraz dekoracyjne kwiaty.”


Źródła:

Kitowicz J., Opis obyczajów za panowania Augusta III, Wrocław 1970, s. 419-420.

Nakwaska K., Dwór wiejski. Dzieło poświęcone gospodyniom polskim, przydatne i osobom w mieście mieszkającym, Poznań 1843, t. 1, s. 64-67.

Ćwierczakiewiczowa L., 365 obiadów za pięć złotych, Wydanie XVIII, Warszawa 1898, s. 529-531.

Oskar Wilde mawiał, że tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna. Podążając za jego tokiem myślenia, z przyjemnością oddajemy kawałek internetowej przestrzeni temu, co pełne urody, wykwintne i wyśmienite.

Odczuwając zmęczenie pospiesznym życiem w stylu fast, w którym nie ma miejsca na smakowanie rzeczywistości, proponujemy wszystko, co slow. Sprzeciwiając się powszechnej profanacji smaków, gustów i obyczajów, propagujemy kulturę stołu, bogactwo aromatów, piękne rzeczy oraz miejsca z niepowtarzalnym klimatem. Odrzucając wszystko, co pozbawione wartości, charakteru, stylu i klasy, stawiamy na oryginalność, elegancję, umiar i dobre obyczaje.

Zapraszam do delektowania się pięknem i niespiesznością!

Elżbieta Joanna Żurek
elzbieta@koneserzy.pl

Pliki ciasteczek wykorzystywane są przez wortal Koneserzy.pl w celach statystycznych oraz w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania strony internetowej. W dowolnym momencie, korzystając z ustawień przeglądarki, dostosować możesz poziom wykorzystania plików cookies przez przeglądarkę.