Tę umiejętność ceni się dziś bardzo wysoko. Zrobione na drutach czapki, szale i rękawiczki cieszą się obecnie ogromną popularnością – szczególnie wśród osób, które szukają oryginalnych elementów garderoby. Czy wyobrażamy sobie jednak, aby wykorzystać robótki ręczne do produkcji… smakołyków? O pasji robienia na drutach, pewnej książce i ciastkach z wełny.

Elżbieta Żurek*

Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie wizyta w pewnym sklepie w Niemczech, a właściwie… skromna książeczka, na jaką się tam natknęłam. Wśród regałów z kłębkami wełny, drutami, szydełkami, guzikami i koronką z metra wypatrzyłam półkę z książkami. Zebrane na niej publikacje dotyczyły oczywiście tego, co znajdowało się wokół: traktowały bowiem o robótkach ręcznych.

Wśród bogatego zbioru książek o tym, jak zrobić ciepły sweter na zimę, kolorowe skarpety czy modną czapkę, znalazłam najbardziej fascynującą lekturę – o smakołykach z wełny. Zdjęcie kawałka (prawie) czekoladowego tortu z dekoracją z (prawie) bitej śmietany zdobiło okładkę publikacji pod tytułem „Mała cukiernia na drutach: ciastka, torciki i wypieki z oczek” (w oryginale: „Die kleine Strickkonditorei: Kuchen, Törtchen und Gebäck aus Maschen”). Jej autorką jest Susan Penny (Wydawnictwo OZ creativ, Niemcy, 2010).

Książeczkę obejrzałam z niemałą przyjemnością: fascynujące w niej było to, w jaki sposób z nitek w kilku kolorach, połączonych w zgrabny splot, wyczarować można iluzję tego, za czym przepadają koneserzy słodkości. Grubsza brązowa włóczka imituje czekoladę, różowa i żółta – kolorowy lukier na okrągłych ciasteczkach, bordowa – marmoladę w biszkoptowej roladzie, a biała i puszysta – bitą śmietanę. Gdyby te wszystkie smakołyki nie były zrobione z wełny, można byłoby powiedzieć: szkoda jeść!

Zastanowiło mnie to, dlaczego – a właściwie po co – zamiast dziergać zimowe czapki i ciepłe praktyczne szale, wykonuje się na drutach smakołyki, których i tak nie można jeść? Z miłości do robótek ręcznych? A może z pasji do słodkich wypieków? Dla zmylenia domowników i gości (można przecież zrobić komuś niezły żart)? A może z powodu przejścia na dietę? Takie zrobione na drutach słodkości nie pójdą przecież ani w biodra, ani w brzuszek…

Cóż, doceniam każdą pasję i każdego, kto oddaje jej serce. Wyobrażam sobie osoby, które znudzone dzierganiem czapek i szalików, zajmą się „wypiekiem” wełnianych łakoci. Nie wyobrażam sobie jednak świata smaków bez prawdziwej czekolady o intensywnym aromacie, puszystego biszkoptu, delikatnej śmietany, słodkiego lukru na ciastkach i soczystych wisienek na torcie.


*Elżbieta Żurek, konsultantka i trenerka kształtowania wizerunku, autorka trzech książek na temat wystąpień publicznych. Kolekcjonerka smaków i zapachów. Redaktor Prowadząca wortalu Konesery.pl.

Oskar Wilde mawiał, że tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna. Podążając za jego tokiem myślenia, z przyjemnością oddajemy kawałek internetowej przestrzeni temu, co pełne urody, wykwintne i wyśmienite.

Odczuwając zmęczenie pospiesznym życiem w stylu fast, w którym nie ma miejsca na smakowanie rzeczywistości, proponujemy wszystko, co slow. Sprzeciwiając się powszechnej profanacji smaków, gustów i obyczajów, propagujemy kulturę stołu, bogactwo aromatów, piękne rzeczy oraz miejsca z niepowtarzalnym klimatem. Odrzucając wszystko, co pozbawione wartości, charakteru, stylu i klasy, stawiamy na oryginalność, elegancję, umiar i dobre obyczaje.

Zapraszam do delektowania się pięknem i niespiesznością!

Elżbieta Joanna Żurek
elzbieta@koneserzy.pl

Pliki ciasteczek wykorzystywane są przez wortal Koneserzy.pl w celach statystycznych oraz w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania strony internetowej. W dowolnym momencie, korzystając z ustawień przeglądarki, dostosować możesz poziom wykorzystania plików cookies przez przeglądarkę.