Polacy epoki baroku mieli specyficzne podejście do jedzenia, biesiadowania i pijania mocnych trunków. Stoły tamtych czasów uginały się od potraw (ciężkostrawnych i mocno przyprawionych) oraz trunków (win, likierów, miodów, piwa). Wacław Potocki, znany poeta, satyryk i moralista epoki, poświęcił temu tematowi ważne miejsce w swojej twórczości.
Wacław Potocki (1621-1696) jest autorem świetnych fraszek, które do dziś wywołują szczery uśmiech, a jednocześnie prezentują podejście naszych przodków do jedzenia oraz pijania mocnych trunków. Zapraszamy do lektury.
Z przepisanych narracji
Potrawy różnych narodów
Niech przy swym winie Węgrzyn je z czostkiem słoninę,
Holender samo masło, Anglik baraninę,
Włoch żaby do sałaty, cytryny i figi,
Francuz potazie, Duńczyk śledzie i ostrygi,
Niemiec szołdrą na zimno, Turczyn żyje ryżem,
Moskwa bobrem po wódce palonej z hanyżem,
Orda pszonem, Żyd gęsią, odarszy ze skóry,
Ślęzak rybą jak wydra — każdy do natury.
Polak pieczenia z wołu, zwłaszcza jeśli spaśny,
Będzie się kontentował przy kapuście kwaśnej,
Bo choć to wszytko, prócz żab, co tamte narody
Jada, przecież pieczenia chodzi na stół wprzódy.
U starych tak i mężnych bywało Polaków;
Już się dziś jęli żółwi i brzydkich ślimaków -
Poczekawszy, imą się żab i ostryg jadać
(Inszych plugastw wspominać i grzech o nich gadać),
Stąd mało serca, mniej sił ani zdrowia wiele
W niedołężnym być może z wiotchych potraw ciele.
Raczki
Zjechawszy się ciotuchny z sobą przed półroczem,
Napiłyby się winka, gdyby było po czem.
Więc się każe z raczkami gospodyni kwapić,
A owa: „Nie wadzi się przed raczkami napić".
Wypiłyż po garnuszku, co miał kwartę w sobie,
Przy raczkach też po drugim pozwoliły sobie.
„Piłyśmy przed raczkami, przy raczkach, więc jeszcze
Pijmy trzecią po raczkach, rad się ten gad pleszczę.
Zgadnijcież, jaka była okazyja czwartej
Do wypicia na one raczki wina kwarty!
I tak je barzo dobrze uraczyły raczki,
Że niebożątka poszły spać miasto przechadzki.
Dopieroż po żołądku postrzegszy, że one
Raczki były surowe i niedowarzone
(A daleko niż męski słabszy jest niewieści),
Jeszcze po dwie; tak wszytkich wypiły po sześci.
Do jednej paniej
Wziąwszy z misy na talerz zajęcze łopatki,
Częstuje mnie, że „Waszmość — mówiąc — będziesz gładki
Do siedmi dni, zjadszy je", pani jedna. A ja:
„Dziękuję, ale — rzekę — szczera to jest baja;
Na dowód rozkaż Waszmość dać sobie zwierciadła:
Chybaś od urodzenia zająca nie jadła."
Omyłka
Jeden wielkiego pana mając gościa w domu,
Kiedy mu się zszeptuje z żoną po kryjomu,
Rzkomo uśnie pijany, a choć nie śpi, chrapie,
Że się owi z komnaty wrócą po herapie.
Patrząc potem po stole między palcy sparą,
Kiedy z dużą pachołek przysądzi się miarą
Do flasze wina: „Postój — rzecze — panie bracie!
Jeśli śpię twemu panu, ale patrzę na cię".
Czego człowiek zataić nie może
Wszytko człowiek zatai w sobie bez trudności,
Wyjąwszy trunku w głowie i w sercu miłości:
Chociaż milczy, chociaż go o to nikt nie pyta,
Prócz inszych gestów, z oczu do razu wyczyta.
Pijanicy
Nagrobek
Tu leży pijak sławny; ten, gdy na sąd wstanie,
Spytany, co wżdy czynił, rzecze: ,,Piłem, Panie".