W cudowną moc czarów mających zapewnić dozgonną miłość wierzono od zawsze. Zielarki i czarownice przekazywały z pokolenia na pokolenie tajemnicze receptury cudownych mikstur oraz teksty tajemnych zaklęć. Porad, jak zniewolić czyjeś serce, udzielały wszystkie wiejskie znachorki. Przed wiekami miłosne czary były codziennością.

Wierzono, że dzięki miłosnej magii można zdobyć serce kochanej skrycie osoby, znaleźć odpowiedniego męża, zapewnić trwałość małżeńskich uczuć, a także odzyskać utraconego kochanka. Pogańskie czary i zaklęcia, które powszechnie stosowano w dawnej Polsce, nie były specyfiką jedynie naszego kraju. Znane już w czasach antycznych, przybrały bogatą formę w średniowiecznej Europie. W każdym kraju popularne były jednak inne sposoby.

Rośliny o magicznym działaniu
O cudownym działaniu miłosnych czarów oraz mikstur pisywali nie tylko medycy i zielarze, ale także filozofowie, poeci i zakonnicy. W skład magicznych mieszanek i wywarów wchodziły przede wszystkim zioła. W dawnej Polsce popularne było „zadawanie lubczyku” – w miłosnej magii wykorzystywano głównie korzenie i nasiona tej popularnej ogrodowej rośliny. Cudowne wywary przygotowywano także na bazie innych roślin: serdecznika, paproci, dzięgielnicy, szaleju. Przez stulecia niezwykłą moc przypisywano korzeniowi mandragory, który oprócz wywoływania gorących uczuć, wzbudzać miał u zażywających go czarownic umiejętność latania na miotle.

Zioła wróżki Gubaliny
Wiele sekretów miłosnej magii wychodziło na jaw w trakcie procesów domniemanych czarownic. Praktykująca w XVII wieku w Krakowie wróżka Agnieszka Gubalina, poddana ciężkim przesłuchaniom, a potem torturom, wyznała, iż zna sześćdziesiąt ziół, które z wyśmienitym skutkiem stosuje w miłosnych obrzędach. Nie wiadomo, czy liczba ta nie była przesadzona, lecz spis roślin o czarodziejskiej mocy wywoływania gorących uczuć był w owych czasach imponujący.

Niecodzienne składniki
W staropolskich przepisach polecano stosować w miłosnej magii także włosy, paznokcie, a nawet ludzką krew. Wierzono w niezwykłą moc krwi menstruacyjnej – podobno miała ona wywoływać ogromne pożądanie, więc zalecano dodawać ją do napojów podawanych mężczyznom opornym w wyrażaniu uczuć. Podobnie postępowano z pyłem z paznokci oraz z rozdrobnionymi włosami. Stosowano także o wiele bardziej nietypowe elementy. Do pokarmów przeznaczonych dla przyszłych kochanków dodawano utarte kogucie jądra oraz gołębie wątroby, serca i oczy. Zastosowanie znajdowały także kości nietoperza, które zalecano wkładać mężczyznom pod poduszkę.

Flos amoris
W dawnej Polsce bardzo popularny w miłosnej magii był kwiat amarantusa, który zwano także szarłatem miłośnikiem lub flos amoris. Nieszczęśliwie zakochanym niewiastom zalecano noszenie rośliny blisko serca – najlepiej w zawieszonej na szyi małej jedwabnej sakiewce, starannie ukrytej pod odzieżą. Kwiaty szarłatu, które mają piękną amarantową barwę, można obecnie kupić w niektórych kwiaciarniach. Preparowaną roślinę wykorzystuje się obecnie m.in. do przygotowywania kompozycji z suszu.

Jakub Tarnawski

Oskar Wilde mawiał, że tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna. Podążając za jego tokiem myślenia, z przyjemnością oddajemy kawałek internetowej przestrzeni temu, co pełne urody, wykwintne i wyśmienite.

Odczuwając zmęczenie pospiesznym życiem w stylu fast, w którym nie ma miejsca na smakowanie rzeczywistości, proponujemy wszystko, co slow. Sprzeciwiając się powszechnej profanacji smaków, gustów i obyczajów, propagujemy kulturę stołu, bogactwo aromatów, piękne rzeczy oraz miejsca z niepowtarzalnym klimatem. Odrzucając wszystko, co pozbawione wartości, charakteru, stylu i klasy, stawiamy na oryginalność, elegancję, umiar i dobre obyczaje.

Zapraszam do delektowania się pięknem i niespiesznością!

Elżbieta Joanna Żurek
elzbieta@koneserzy.pl

Pliki ciasteczek wykorzystywane są przez wortal Koneserzy.pl w celach statystycznych oraz w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania strony internetowej. W dowolnym momencie, korzystając z ustawień przeglądarki, dostosować możesz poziom wykorzystania plików cookies przez przeglądarkę.