Od wieków właśnie ziołom – szczególnie tym najbardziej aromatycznym, przypisywano magiczne działanie. Tak popularne rośliny, jak majeranek, rozmaryn, melisa, kolendra, a nawet koper, znajdowały zastosowanie w tajemniczych czarodziejskich obrzędach. Dostrzeżono, że zioła mają lecznicze działanie i być może dlatego zaczęto wykorzystywać je również w magii.

Rytualne palenie, ucieranie nasion w moździerzu, przechowywanie w woreczkach tuż koło serca to tylko przykładowe metody wydobywania czarodziejskiego działania ziół. Najbardziej znanym sposobem magów, wróżek i zielarzy było przed wiekami sporządzanie naparów, które należało wypijać samemu lub podawać innym. W jaki sposób stosowano różne popularne rośliny? Jakie działanie przypisywano koprowi, kolendrze, majerankowi, rozmarynowi i melisie? Którym z wymienionych ziół powierzano nie tylko problemy zdrowotne, ale i sercowe?

Koper i kolendra
Najpopularniejszą z roślin, której od pokoleń przypisuje się magiczne działanie, jest bez wątpienia koper. Już starożytni wysoce cenili jego właściwości. Wzmianki o mocy kopru znajdziemy w zapiskach pozostawionych przez Egipcjan. Rzymianie stosowali napar rośliny jako środek przeciwbólowy: nacierali nim bolące części ciała (przede wszystkim głowę). Od średniowiecza wierzono, że koper chroni przed złymi mocami i urokami. Wiązki tej rośliny wieszano więc na ścianach i sufitach domostw, aby odgonić niedobre duchy – ciekawe, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu czyniono tak na wsi. Koper był również ważnym elementem czarów – także miłosnych. Podobnie było z kolendrą, która rzekomo działa jak afrodyzjak. Nic więc dziwnego, że właśnie ona jest składnikiem wielu potraw tzw. kuchni erotycznej. Przed wiekami z pomocą kolendry wywoływano miłość. Jej nasiona ucierano w takich sytuacjach w moździerzu, wypowiadając w trakcie tej czynności specjalne zaklęcia. Pochodząca z regionu Morza Śródziemnego kolendra ceniona była za lecznicze właściwości m.in. przez Hipokratesa. Najstarsze wzmianki o tej roślinie pojawiły się już ok. trzy tysiące lat temu. Nie należy się więc dziwić, że chętnie sięgali po nią zielarze i wróżbici.

Majeranek
Być może trudno w to uwierzyć, ale od wieków niezwykłą moc przypisywano poczciwemu majerankowi. Choć zioło jest bardzo popularne w kuchni polskiej, należy pamiętać, że jego ojczyzną są najprawdopodobniej Indie (stamtąd przywieziono go do krajów śródziemnomorskich). Majeranek musiał się jednak wcześniej pojawić w Europie, skoro znany był już starożytnym Grekom, którzy palili go rytualnie na cześć bogini Afrodyty. W starożytności roślina kojarzona była z powodzeniem w miłości – w Grecji traktowano ją jako przynoszącą szczęście; dodawano do wina i przyrządzano miłosny napój. Nie ulega wątpliwości, że majeranek należy do tych ziół, które pachną i smakują najintensywniej: nie należy się więc dziwić, że uważany jest za afrodyzjak. W magii miłosnej był od wieków składnikiem eliksirów mających wywołać pożar serca oraz zmysłów. Zauważono również, że dodawany do ciężkostrawnych potraw wspomaga trawienie. Niemiecki botanik i lekarz Lonicerus (a właściwie Adam Lonitzer), który opisywał majeranek w wydanej w 1557 r. „Księdze ziół”, polecał go m.in. przy kamicy nerkowej i katarze.

Rozmaryn i melisa
Od wieków znana jest lecznicza moc obu ziół. Bez rozmarynu nie sposób wyobrazić sobie wielu potraw kuchni śródziemnomorskiej. Znany był już starożytnym. Kiedy we wczesnym średniowieczu zadomowił się niemal w całej Europie, nie został w pełni doceniony: karmiono nim bowiem owce i stosowano jako opał. Kilka wieków później dostrzeżono jego moc i zaczęto używać w zielarstwie oraz magii. Rozmaryn wykorzystywano m.in. jako ochronę przed koszmarnymi snami: polecano wówczas układać jego listki pod poduszką. Wierzono także, że przywraca witalność, energię i radość życia. Melisa, o której leczniczym (a szczególnie uspokajającym) działaniu wiedziano od wieków, była składnikiem magicznych naparów, które miały nie tylko koić nerwy, ale także łagodzić ból po stracie kochanka. Dawne znachorki i zielarki polecały napary z rośliny tym osobom, które nie mogły zapanować nad złymi nastrojami, chandrą, a także nad tęsknotą za bliską osobą.

Oskar Wilde mawiał, że tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna. Podążając za jego tokiem myślenia, z przyjemnością oddajemy kawałek internetowej przestrzeni temu, co pełne urody, wykwintne i wyśmienite.

Odczuwając zmęczenie pospiesznym życiem w stylu fast, w którym nie ma miejsca na smakowanie rzeczywistości, proponujemy wszystko, co slow. Sprzeciwiając się powszechnej profanacji smaków, gustów i obyczajów, propagujemy kulturę stołu, bogactwo aromatów, piękne rzeczy oraz miejsca z niepowtarzalnym klimatem. Odrzucając wszystko, co pozbawione wartości, charakteru, stylu i klasy, stawiamy na oryginalność, elegancję, umiar i dobre obyczaje.

Zapraszam do delektowania się pięknem i niespiesznością!

Elżbieta Joanna Żurek
elzbieta@koneserzy.pl

Pliki ciasteczek wykorzystywane są przez wortal Koneserzy.pl w celach statystycznych oraz w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania strony internetowej. W dowolnym momencie, korzystając z ustawień przeglądarki, dostosować możesz poziom wykorzystania plików cookies przez przeglądarkę.