„Na balu w przemyskiej ziemi Pełnym gościami znanemi, W domu powszechnie kochanym, Gromadą cnót pięknych znanym, W dzień imienin pani domu Nie brakowało nikomu, Chyba wyrazów wdzięczności Ustom, pełnych tym dniem gości. Pewna na tym balu dama Nie wiedząca o tym sama, Że jego ozdobą była, Skromnie się w kącik schroniła.” Herbata i wino w poezji.

Aleksander Linowski

Herbata z winem
 
Na balu w przemyskiej ziemi
Pełnym gościami znanemi,
W domu powszechnie kochanym,
Gromadą cnót pięknych znanym,
W dzień imienin pani domu
Nie brakowało nikomu,
Chyba wyrazów wdzięczności
Ustom, pełnych tym dniem gości.
Pewna na tym balu dama
Nie wiedząca o tym sama,
Że jego ozdobą była,
Skromnie się w kącik schroniła.
Siadła i z nią Wdzięki razem,
Spoczynku była obrazem.
Mężczyźni tuż za Wdziękami
Szli ją bawić rozmowami.
Rozmowa była ciekawa -
Obojętności szła sprawa.
Ona jej słodycz wielbiła,
Na wszystko ją rozciągnęła:
Lecz chociaż jej słowom wierzę,
Nie wiem, czy to tylko szczerze.
Ci jednak szczerze ganili,
Co wtenczas przy niej bawili.
„Na wszystko być obojętną,
Nie być na przeszłość pamiętną,
Nie mieć na przyszłość życzenia,
Brać równie wszystkie zdarzenia.
Lubić zimę równie z latem,
Cierń kolący z wonnym kwiatem,
Noc dżdżystą lub piękne zorze?”
- „O, to być wcale nie może!”
„Wszystko, wcale jedno!” - rzekła
I zimnym wzrokiem powlekła
Wszystko, co się przed nią snuło.
I wszystko ten wzrok poczuło.
Tocząc resztę rzekłem dalej:
„Na jednej więc kładziesz szali,
Na przykład Marynki twoje
I me klasztorne pokoje?
Lub martwe piaski Sieniawy
I świeże życiem Puławy?
Albo wiersz ten, prosto drobny,
I Wieniec Halki nadobny?
Lub południe teraźniejsze
Z pięknych godzin najpiękniejsze
Z dniem ciążącym chmurami?
Bądź, prosimy, szczerszą z nami!”
„Ej, dajcież mnie pokój, biednej,
Czyż to tylko we mnie jednej
Tę obojętność widzicie?
Pewnie, że z nią słodsze życie!”
Spór ten uśmiechem przerwała
I – „Herbaty!” - zawołała.
Tłum się rozbiegł po pokoju
Szukać jej tego napoju.
Z cierpliwą czekając miną
Chciała herbaty z cytryną!
„Z cytryną!” - dwakroć wołała
(Bo ją tak zwykle pijała).
Lecz na sprzecznych zawstydzenie
Poprzeć dowodem mówienie
Natychmiast porę znajduje.
- Niech z nas każdy odżałuje
Próżnej słów swoich utraty
- Dano jej z winem herbaty...
„Z winem zaś? Nic to!” - znów rzekła
Wzięła, wypiła, uciekła!

Oskar Wilde mawiał, że tajemnica życia leży w poszukiwaniu piękna. Podążając za jego tokiem myślenia, z przyjemnością oddajemy kawałek internetowej przestrzeni temu, co pełne urody, wykwintne i wyśmienite.

Odczuwając zmęczenie pospiesznym życiem w stylu fast, w którym nie ma miejsca na smakowanie rzeczywistości, proponujemy wszystko, co slow. Sprzeciwiając się powszechnej profanacji smaków, gustów i obyczajów, propagujemy kulturę stołu, bogactwo aromatów, piękne rzeczy oraz miejsca z niepowtarzalnym klimatem. Odrzucając wszystko, co pozbawione wartości, charakteru, stylu i klasy, stawiamy na oryginalność, elegancję, umiar i dobre obyczaje.

Zapraszam do delektowania się pięknem i niespiesznością!

Elżbieta Joanna Żurek
elzbieta@koneserzy.pl

Pliki ciasteczek wykorzystywane są przez wortal Koneserzy.pl w celach statystycznych oraz w celu zapewnienia poprawnego funkcjonowania strony internetowej. W dowolnym momencie, korzystając z ustawień przeglądarki, dostosować możesz poziom wykorzystania plików cookies przez przeglądarkę.